To klops...
To klops. Już po wakacjach! I lato już za nami. Nie można go zatrzymać
tęsknotą, ani łzami.. .Znów budzik – stary zrzęda – obudzi nas o świcie,
i dzień za dniem popłynie. I nogi opalone podrepczą znowu do przedszkola, choć wolą w inną stronę.